Czy pamiętacie swojom pierwszom postać, pamientacie jej przygody.Podzielcie się wspomnieniami
Ja mojom pierwszom postać stworzyłem w systemie Warhammer, grałem wtedy na konwencie z znajomymi..
Byłt biało włosy piękny elf, z profesjom złodzieja. Moja postać słurzyła za lektora i za skrybe...
... po 6 godzinach sesji moji znajomi karzą mi sprawdzić regał z książkami. Po czym dostaję w odbyt strzałom..
....po 2 turach walki 2 na 1, zginołem niezadajonc ani jednego dipsa.
To była historia życia mojej postaci, jeżeli wasze postacie( inne niż pierwsze, też się nadadzom na wspomnienia )miały jakieś fajne historie podzielcie sie nimi...
Ostatnio edytowany przez Renegat (15-11-2014 08:54:56)
Offline
Administrator
Tarzan Chebewacca. Grałem w Other Dusta. Pierwsza sesja online i w ogóle. Był mutantem, miał dwa metry wzrostu i owłosioną twarz oraz strzelał z łuku. Pierwsze trzy sesje kombinowałem i walczyłem jak reszta a na czwartej ukąsił mnie jadowity wąż przez co umarłem.
Był jeszcze kaznodzieja Eli Johnsons. Zginął bo gdy zostałem otoczony przez gangerów i próbowałem się jakoś wygadać z tego to Nicolay który ich nieco oszukał musiał wyjść i się im pokazać. Stwierdziłem, że jesteśmy w dupie i postanowiłem na koniec rozwalić ich przywódcę z mojego obrzyna. Skończyliśmy przedziurawieni na sito.
Offline
Moje 2 pierwsze postacie (obie z neuro) to:
-Mason (Łowca mutantów) Po 3 sesjach natrafiliśmy na gigantycznego mechanicznego pająka.Kiedy ten zaczął się podnosić (był zakopany w piasku) to Mason z niego spróbował zeskoczyć. Skończyło się na połamanych nogach. Jednakże reszta drużyny "spenetrowała" wnętrze maszyny doprowadzając do przewrócenia się tejże i jej samozniszczenia. Mason został przygnieciony przez stalowe zwierzę a chwilę potem wyparował w eksplozji maszyny.
-Sarkov (Kaznodzieja) przez 2 sesje (przygoda odbywała się na wyspie) pomagał reszcie drużyny ratować niewolników pojmanych przez gangsterów. Pod sam koniec, podczas ucieczki łodzią zostaliśmy zaatakowani przez gigantycznego stwora morskiego. Zostałem wypchnięty przez jednego z członków drużyny za burtę. Nie muszę chyba mówić, że stworowi smakowało. Sam potwór chwile później został potraktowany RPG i poszedł na dno. Niestety Sarkov był już wtedy martwy...
Offline
Berthold łowca nagród w nuln :v W ostatnich 20 minutach sesji uratował ziomalka mimo rzutu 4 na zrecznosc czy nie wyjebie sie
Christopher <3 Agent naziol który zginał przez ze kurwa ziomalek mial jebany isc ale pozwolili mu zostac 5 minut dluzej przez co kurwa nie zdal kolejnego jebanego kurwa testu na leczenie i kurwa zginalem -.- taka wdziecznosc -.-
Offline
Moja pierwsza postać nazywała się Casione czy jakoś tak był to wojownik do DnD 3.5(miałem wtedy 10 lat).
Pierwsza sesja spowodowałem śmierć kolegi strzeliłem z łuku w wąwozie zrobiłem lawinę i ja uciekłem a o nie.
Skończyłem w lesie uwięziony przez pająki i zostałem uratowany przez postać mg nie chciał żeby się zniechęcił do grania.
Więc moja postać istniała do czasu kiedy miałem kartę postaci.
P.S elnassar tyle emocji i tak agresywnie ale to tylko karma.
Offline